Wystawa fotografii „Małopolskie cerkwie Łemkowskie” Mieczysław Nowak 16.07.2021 godzina 18.00

Mieczysław Nowak związany z małopolskim oraz świętokrzyskim środowiskiem fotograficznym, mieszka i tworzy w Myślenicach – fotografuje od lat dziecięcych, począwszy od fotografii pejzażowej ziemi sandomierskiej. Miejsce szczególne w jego twórczości zajmuje fotografia krajoznawcza, fotografia pejzażowa, fotografia przyrodnicza, fotografia reportażowa.

Mieczysław Nowak jest autorem i współautorem wielu wystaw fotograficznych; indywidualnych, zbiorowych oraz poplenerowych. Jego fotografie były wielokrotnie prezentowane na licznych wystawach pokonkursowych, na których otrzymywały wiele akceptacji, nagród, wyróżnień, dyplomów, listów gratulacyjnych. Był organizatorem, współorganizatorem i kuratorem wielu wystaw fotograficznych – m.in. (w latach 2005–2013) – w galerii Pod Belką. Był organizatorem i współorganizatorem wielu lokalnych oraz ogólnopolskich konkursów fotograficznych, warsztatów fotograficznych oraz plenerów fotograficznych. Uczestniczył w wielu plenerach fotograficznych w Polsce i za granicą (m.in. w Czechach, na LitwieSłowacjiUkrainie, we Włoszech). Uczestniczy w pracach jury, w konkursach fotograficznych.

Mieczysław Nowak w 2014 roku został przyjęty w poczet członków rzeczywistych Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenia Twórców. W 2018 roku – za twórczość artystyczną i działalność na rzecz fotografii – został uhonorowany Nagrodą Starosty Myślenickiego oraz Nagrodą Burmistrza Miasta i Gminy Myślenice.

W 2018 roku został uhonorowany Medalem „Za Zasługi dla Fotografii Polskiej” – odznaczeniem przyznawanym przez Kapitułę Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenia Twórców – w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W 2020 odznaczony Brązowym Medalem „Za Fotograficzną Twórczość” – odznaczeniem ustanowionym przez Zarząd i przyznawanym przez Kapitułę Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenia Twórców, w odniesieniu do obchodów 25-lecia powstania Fotoklubu RP.

O wystawie od autora:
„Świat Łemków runął pod koniec kwietnia 1947 roku. Decyzją ówczesnych władz komunistycznych deportowano około 140 tysięcy mieszkańców osób wyznania grekokatolickiego i prawosławnego.

Dwie godziny na spakowanie się i opuszczenie domów. Niewiele można było zabrać. Oprócz pozostawionego mienia zostały zabudowania oraz część zwierząt hodowlanych. 

Opustoszało kilkadziesiąt wsi województw  rzeszowskiego, lubelskiego i krakowskiego. Obok pustych chat puste pozostały świątynie – cerkwie. 

Drewniane cerkwie łemkowskie rozsiane na zboczach Beskidu Niskiego będąc świadectwem utraconej różnorodności i bogactwa polskiego krajobrazu kulturowego są jednocześnie pamiątka wiary, upodobań estetycznych i umiejętności Łemków.

Cerkiew łemkowska

Charakterystyczne dla wszystkich tych świątyń jest niezwykle harmonijne i piękne wkomponowanie ich brył w otaczającą przyrodę: na niewielkim wzniesieniu albo też na tarasie stromego zbocza. Wraz z cmentarzami przycerkiewnymi otaczane były ogrodzeniami z bali ułożonych na zrąb, a często z kamieni spojonych gliną, krytymi gontowym daszkiem i z wejściem-bramką zwieńczoną krzyżem.  

Cerkwie te są trójdzielne, zgodnie bowiem z kanonem architektury cerkiewnej świątynie mają być przypomnieniem wszechświata, w którym jest miejsce:

– dla Boga –  prezbiterium, 

– dla ludzi, którzy do niego dążą – nawa 

– oraz miejsce dla błądzących, grzesznych i kobiet „nieczystych” – babiniec. 

Nawy, prezbiteria, a często i babińce zamknięte są zwieńczeniami o formie namiotowej, uskokowo łamanej (odpowiednik kopuły w murowanym budownictwie cerkiewnym). 

Łemkowie wznosili swe świątynie z bali drewnianych – z jodły, sosny, świerku, rzadziej z modrzewia. Aż po drugą połowę XIX wieku połacie dachów „kopuł”, wszelkie zadaszenia, zręby cerkwi i wieży poobijano gontem.

Każda cerkiew posiada IKONOSTAS. Jest to ściana oddzielająca prezbiterium od nawy. Cała powierzchnię pokrywają ikony ułożone w ściśle określonym porządku i bardzo bogatym programie. 

Najstarsze z istniejących dzisiaj cerkwi łemkowskich pochodzą z XVII wieku (Powroźnik, Owczary). W granicach państwa polskiego zachowało się zaledwie 69 cerkwi łemkowskich, co stanowi około połowę ich pierwotnej ilości. Przyczyniły się do tego dwie kolejne wojny światowe, a potem wysiedlenie Łemków w ramach akcji „Wisła” z ich pradawnych siedzib na zachodnie rubieże Polski i wreszcie lata prawnego niebytu kościoła grekokatolickiego.

Wystawa fotografii „Kraj-obraz” Robert Król 16.07.2021 wernisaż godzina 18.00

Fotografia krajobrazu stwarza okazje do wyjścia z domu, żeby odkrywać już odkryte miejsca na nowo; pola, budynki, góry, miasto, wieś, bezdroża, wszystko się zmienia w zależności od pory dnia, roku, a nawet własnego samopoczucia. Bywa tak że jadę w miejsce, które poznałem kilka lat wcześniej po konkretne kadry, i zastaję tam wyższe drzewa, które mają w tym roku wyjątkowo dużo liści, albo poprzewracała je ostatnia burza, może wylała rzeka po ostatnich opadach, albo ktoś ogrodził działkę i nie ma przejazdu. Każda moja wyprawa fotograficzna dalej lub całkiem blisko ma ogólny zarys tego czego szukam i jakie kadry mnie interesują, często wracam ze zdjęciami których nie spodziewałem się zrobić w miejscu, do którego jechałem. Dużą role w tym odgrywa pora dnia, pora roku, techniczne parametry zdjęcia przy jakich chciałbym je zrobić no i pogoda, którą analizuje przed wyjazdem, zawsze jakieś kilka dni wcześniej. Mimo wszystko i tak w czasie wyprawy bywa nieprzewidywalnie, a to nagle zaświeci słońce zza chmur, a to wyjdzie mgła, źle odczytam prognozę, albo po prostu zabłądzę samochodem lub motocyklem w terenie. Błądzenie w nieznanym terenie to bardzo przyjemne doznanie, w obecnych czasach nie ma żadnego ryzyka, że nie trafi się do cywilizacji, nawigacje tylko czekają, żeby je uruchomić. Odkrywanie starych miejsc na nowo w okolicy i nowych na dalszych wyprawach w połączeniu z oglądaniem budzącego się dnia jest ogromnie przyjemne. Często nie chce się wstać o 3 rano, żeby zdążyć na tzw „złotą godzinę”, ale wypicie kawy i zjedzenie kanapki o świcie, kiedy budzi się dzień i obserwowanie tego w samotności lub z grupą znajomych zapaleńców rekompensuje wszystko! Dla mnie osobiście najlepszą porą do robienia zdjęć jest wschód słońca, wtedy większość ludzi śpi, przyroda jest jeszcze niemrawa i wtedy słońce rozdaje karty. Chyba że niebo jest zachmurzone to wtedy karty rozdaje niebo. Polecam takie wyprawy każdemu kto ma dosyć zgiełku i hałasu, który nas otacza przez większość dnia, ale należy pamiętać, że: „Kto rano wstaje, temu się chce spać po południu”. Nie koniecznie trzeba zawsze mieć aparat ze sobą, czasami wystarczy telefon, żeby zrobić zdjęcie, a czasami wystarczy usiąść i po prostu się zachwycić tym czego wszyscy śpiący nie widzą. – Robert Król

Wystawa fotografii „Mali giganci – dzicy zapylacze w miastach” wystawa zbiorowa 8.06.2021 wernisaż godzina 18.00

Miejskie Centrum Kultury i Bełchatowskie Towarzystwo Fotograficzne w Bełchatowie serdecznie zapraszają do zwiedzania barwnej wystawy fotografii poświęconej pszczelarstwu, która realizowana jest w ramach projektu pod nazwą Miejski Program Edukacji Ekologicznej „Mali giganci – dzicy zapylacze w miastach”. Przedmiotem wystawy są pszczoły miodne; będziemy mogli ujrzeć te niezwykłe owady w dużym powiększeniu, a także przyjrzeć się pracy pszczelarzy i ich małych przyjaciół. Autorami zdjęć, które będą prezentowane, są członkowie Bełchatowskiego Towarzystwa Fotograficznego tj. Sylwia Mączka, Katarzyna Pawele, Longina Rychlewska, Andrzej Juchniewicz, Robert Komora, Robert Król, Sławomir Owczarek i Paweł Woszczyk. Zdjęcia realizowano w pasiekach: Lawendowa Barć pod Lasem – https://www.facebook.com/lawendowabarc, Pasieka Dworska
w Mikorzycach niedaleko Bełchatowa –
https://www.facebook.com/Pasieka-Dworska-102967988498406, Ryszard Urbańczyk pszczelarz amator w Bełchatowie.

PGE GiEK SA

PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA

SZYBKI KONTAKT

Bełchatowskie Towarzystwo Fotograficzne

97-400 Bełchatów
ul. Stefana Żeromskiego 2/60

formularz kontaktowy